dodano kwiecień 2016
świat marzeń
chcę zobaczyć twą twarz
do głowy miłe myśli przychodzą
wyjdź z drugiej strony i podaj mi rękę
zapomnijmy o niemiłych wspomnieniach
osobach o których nie warto mówić ani myśleć
sprawdźmy na zegarze miłości
czy to czas pierwszego pocałunku
i odpłyńmy razem w świat marzeń
dodano - pazdziernik 2015
otchłań tęsknoty
gdzie jesteś
chcę usłyszeć swe imię z Twych ust
poczuć ich słodkość
Twe ciepło rozchodzące się po mym ciele
mocno przytulić Cię
trzymając się za dłonie
czuję chłód
czy musimy być tak daleko od siebie
trawiący gorzką solo rzeczywistość
zbudź mnie z tego zbyt realnego snu
namiętnym pocałunkiem
i nie pozwól na to
by całkiem pochłonęła mnie
bezkresna otchłań tęsknoty
pocałunek
padam jak deszcz na ziemię
czy czujesz jego wilgoć
w swych łzach
czy czujesz me ciepło
w promieniach słońca
czy oddychasz mną
pełną piersią
jestem wszystkim czego dotkniesz
wszędzie albo nigdzie
szukaj mnie w zachodzącym słońcu
póki nie zniknie za horyzontem
przywołaj mnie jeśli chcesz
bym stanął przed Tobą
i wykonał pocałunek
długości naszego życia
dodano- czerwiec 2015
powiedz tak
Twój głos jest piękną melodią
dającą przetrwać chwile rozłąki
nie tylko w trakcie urlopu
kiedy przytulasz się do mnie
swym wspaniałym ciałem
ale też gdy biegnę koło panoramy Tatr
lub podczas świętowania z kolegą
z okazji narodzin córki
kocham Cię
kocham Cię każdego dnia
bo jesteś dla mnie całym światem
naszemu wspólnemu życiu
powiedz tak
dodano - marzec 2015
w Tobie
szukam Twych ust w mroku nocy
pragnę Cię dotykać
czuć Twoją gładką delikatną skórę
zbyt duża przestrzeń między nami
lecz nasz ogień ma silną moc
kręcisz mnie coraz bardziej
szukam Twych piersi Twych ud
dotykam niebiańskich krągłości
rozpalony jak lawa wulkanu
coraz bardziej chcę być w Tobie
ciepło
płoniemy miłosnym ogniem
podsycając żar uczuć
wtulmy się w siebie
by nasze ciała poczuły ciepło
podstawę wspólnej przyszłości
dodano - listopad 2014
niewirtualni
myszką poruszona
klawiaturą wciśnięta
klik i jesteś
już nie w laptopie
wreszcie razem
przytuleni trzymamy się za ręce
pielęgnując naszą miłość
to prawdziwe życie
a my w całości niewirtualni
owocowy smak miłości
rozgrzani sobą
we własnych zakamarkach
przyjemny dotyka ciała
sok z arbuza powoli spływa
po niebiańskich ustach
pozwól mi posmakować
jeszcze raz tej nocy
owocowy smak miłości
miłych przeżyć kosmos
kto będzie Cię kochał
taką miłością którą Ci dałem
kto ogrzeje Twe ciało
potem wyrwiesz kwiaty
z naszego ogrodu wspomnień
schowasz pod dywan
naszych wspólnych chwil
miłych przeżyć kosmos
wizja wspólnego szczęścia
masz w rękach moje serce
możesz je pomiąć i zgnieść
lub przytulić do swego
nie wiem co się stanie
chcę by to dobre się zdarzyło
i żeby wróciła dla nas
wizja wspólnego szczęścia
zwłoki
dusza ucieka z mego ciała
pij krew kochanko
serce przypomina granat po wybuchu
tchu starczy na dwie minuty
pij aż po brzegi ust
póki nie stwardnieją zwłoki
będące kiedyś moim mieszkaniem
kontynenty
kiedy Cię słyszę
kiedy Cię widzę
me serce szybciej bije
poczuj jego rytm
porzućmy osobne życie
na rzecz wspólnej muzyki
która w nas gra
rozbijając obawy
choroby samotności kalectwa
niedołężności starości
wsłuchajmy się w siebie
i odpłyńmy w naszą podróż
pozostawiając w oddali
pojedyncze kontynenty
dodano - maj 2014r
Kontynenty
kiedy Cię słyszę
kiedy Cię widzę
me serce szybciej bije
poczuj jego rytm
porzućmy osobne życie
na rzecz wspólnej muzyki
która w nas gra
rozbijając obawy
choroby samotności kalectwa
niedołężności starości
wsłuchajmy się w siebie
i odpłyńmy w naszą podróż
pozostawiając w oddali
pojedyncze kontynenty
26-02-2014
na skrzydłach naszej tęsknoty
chcę znów dotknąć
ustami Twych ust
przytulić Cię od nowa
na skrzydłach naszej tęsknoty
pojawię się przed Tobą
by wspólnie ukoić jej trud
25-01-2014
ciepło
myślą o Tobie me ciało
do granic możliwości rozpalone
chcę przekazać Ci ciepło
przytul się i zapomnijmy
jak bezwzględny jest ten świat
bywalec Twych snów
budzik z telefonu komórkowego
zerwał Cię rano do pracy
pojawiłem się wcześniej
w odpowiedniej fazie rem
jako bywalec Twych snów
to miła funkcja
następnym razem
ja będę śnił o Tobie
24-12-2013
kreatyna
sztanga przyciska ciało
myślę o Tobie a tchu coraz mniej
wyobraźnia mówi że Ciebie przytulam
choć zimna stal dusi szyję
chciałem więcej wycisnąć
pozostanie po mnie kreatyna
drzwi
ciała splątane w mroku nocy
w ciepłym uścisku bezczasu
pędzę do Ciebie z całych sił
otwórz ramiona do szczęścia drzwi
abonament wspólnej paranoi
czy mrówka robi coś nie tak
niepotrzebne czynności
bez znaczenia
walka o przetrwanie
głupiec bijący głową o ścianę
z dziurawą wątrobą
gotuje swój mózg
zniszczmy smartfony
albo one zniszczą nas
las jeziora morze góry
kobieta spacer
zostawmy za sobą
abonament wspólnej paranoi
oraz karty tarota
jesienna zaduma
liście już opadły
czerwienią chodnik barwiąc
promienie słońca mniej ciepłe
a wieczorem jesień rozściela mgłę
czasem szepce wiatrem
to jesienna zaduma odzywa się
zanim wszystko pokryje
puszystym białym puchem
wrzesień 2013
partyzant-dziecko
przez NKWD więziony
o chlebie z mąki i trocin
nocą 12 latek przesłuchiwany
dostałby wyrok gdyby był paragraf
na partyzanta-dziecka skazanie
jeśli by potem nie uciekł
jego miejscem pobytu byłby Sybir
pod dowództwem Szczerbca
a następnie Komara
nocne marsze
dokuczliwe mocne mrozy
pluskwy spadające
z sufitu prosto na twarz
z niej krew pijące
na klepisku
sen w ubraniu
a broń przy ręce
nocny alarm
to wróg się zbliża
budź się i walcz
człowiek
mieszanka gwiezdnego pyłu
pierwiastki krążące od dawna
budulec starszy niż budowa
licząca swój ziemski wiek
człowiek na podobieństwo Boga
drobna część kosmosu
spotkanie
gwiazdy świecą nocą
na prywatnym nieboskłonie
pędzę drogą mleczną
czy dziś spotkamy się
przerwijmy tęsknoty trud
gwiazdy zbliżają się
perseidy znika blask
maliny
wieś wszerz i wzdłuż
w największy upał letni przemierzyliśmy
wody brak dał się w znaki
rzeki chłód był od żaru wytchnieniem
gdy o naszym spotkaniu myślę
zadaję Ci pytanie
czy pamiętasz malin smak
owocowy pocałunek
w chwili walki o przetrwanie
maj 2013
Z DRUGIEJ STRONY SIEBIE
siedziałem w ciemności
za głęboko i za długo
żeby się wyrwać
biegłem choć nogi powiązane
tłukłem kilofem
z lepszych wspomnień tkanym
uderzałem aż dotarłem
do czarnej w twarz gryzącej ściany
biłem mocno aż ujrzałem
przez otwór wreszcie przestrzeń
i choć nie chcę zawrócić się
by widzieć potwora
który lepi z powrotem
w szparę ciemną cegłę
to sądzę iż zostało mu
niewiele sił z zabawy mną
bym nie musiał odbyć kolejnej
zbyt mnącej podróży duszę mą
EROTYK
przebrzmiałe zgrzyty codziennie
otwartego starego zamka w drzwiach
młodej panny o twardych piersiach
mówią same za siebie, choć nie słychać
ich melodii, kiedy on w niej,
wtedy rdza nie gra roli,
choć ona jest perfekcjonistką,
młody człowiek o tym nie myśli
brodząc w otchłani jej ciała,
cienie snują się po mieszkaniu
aż do świtu, kiedy gasną uliczne latarnie
ona wstaje nie ze snu, pije ciemną kawę
potem jedzie autobusem do huty szkła
on dalej szpera w porannej gazecie
w rubryce z ogłoszeniami o pracy
PODOBNIE DO SNU
szedłem kiedyś dziwną ścieżką
gąszcz kłujących roślin
zachmurzone niebo
jakieś dźwięki świadczące o tym
że żyją tu zwierzęta nie lubiące
żadnych gości w swoim lesie
nie było innego wyjścia jak iść dalej
zacząłem kuleć od rany na nodze
zrobiło się całkiem ciemno
świecące oczy w dali coraz wyraźniejsze
zacząłem naprawdę czuć przerażenie -
zadzwonił budzik i jestem kolejny dzień w fabryce
maszyny brzmią podobnie jak we śnie
opowiedziałem o tym zdarzeniu brygadziście
stwierdził: "z deszczu pod rynnę"
i podał mi jeszcze cięższą paczkę
KRYSTALIZACJA
leżąc w ciemnym grobowcu
własnych myśli
przykryty urojeniem
zacząłem słyszeć szept
o nowej na kształt
człowieka budowie tworzonej
nie chcąc wierzyć wciąż
zapadałem w sen głęboki
lecz szept był coraz wyraźniejszy
a gdy przerodził się w rozmowę
wiedząc, że jestem od początku
inżynierem tej budowy
wstałem i poszedłem
ŚWIAT
czarne węże pogardy
z ust moich wylewam
ludzie to niejako zwierzęta
cierpienie rzucam w objęcia
świata tego, pomiotu marności